Sufity i lampy w salonie
Witam wszystkich, trochę się powtórzę, ale przypadkiem usunęłam poprzedni wpis :< Osobom, które poprzednim razem zadały pytania do tego wpisu, odpowiedziałam na końcu tekstu ;)
W poście o podłogach pisaliśmy, że zdecydowaliśmy się na czarny sufit napinany w salonie. Obawialiśmy się efektu końcowego, ale ostatecznie sufit robi wrażenie :D zresztą zobaczcie sami ;)
Folia, która była użyta do wykonania sufitów była dosyć gruba i zaskoczyła nas swoją wytrzymałością. Z pewnością niestraszny będzie jej korek szampana czy mycie mopem ;) W czasie montażu wymagała podgrzania, by osiągnąć odpowiednią elastyczność, tak by możliwe było jej przymocowanie do przygotowanych wcześniej profili. W tym celu wykorzystana została nagrzewnica gazowa.
Całkowita powierzchnia, jaką przykryły te sufity wynosi ok. 26 m^2.
Zdecydowaliśmy się na sufity napinane w salonie, ponieważ nie chcieliśmy zbytnio obniżać tego pomieszczenia. Ostatecznie folia jest przymocowana w odległości niespełna 3 cm od stropu. Dzięki temu pomieszczenia się nie zmniejszyły, a dodatkowo wybór folii odbijającej zapewnił optyczne podwyższenie salonu.
Firma, która wykonywała nam sufity zamontowała od razu lampy (wcześniej przygotowali stelaże pod nie). Są to lampy led z możliwością regulacji wysokości. Lampa z okręgami ma dodatkowo możliwość zmiany barwy i intensywności światła. Jest to model Silva III. Druga z nich, to model Twist, zdecydowaliśmy się na niego, ponieważ podłużny kształt fajnie będzie pasował nad stół ;)
Jeszcze kilka zdjęć, które udało się zrobić w trakcie montażu
Odpowiadając na komentarze, które pojawiły się pod usuniętym postem:
1. Cena takiego sufitu oscyluje w okolicach 100 zł za metr
2. Dookoła są zrobione skrzynki z gk, a przy ścianach, gdzie są okna zostawione jest miejsce na szyny sufitowe ;)
Komentarze